Co prawda jak dotąd udało mi się uniknąć zarażenia się bakcylem wszechobecnych sówek, które są już wszędzie, na tkaninach, haftowane, aplikacje, poduszki, torebki itp. Ale mufinkom uległam:)
A oto rezultaty
Wzór mufinkowej aplikacji wykorzystałam na podkładkach, do kompletu powstały również podkładki pod kubki.
Lewa strona też się całkiem ładnie prezentuje:
Smacznego:)
Jak Ty to robisz, ze wszystko takie równe, takie do siebie pasujące. Jestem pod dużym wrazeniem.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, wszystko pasuje, bo to tkaniny z jednej serii, to co ma nie pasować:) Po drugie, wcale nie takie równe, tylko zdjęcia tak zrobione, że nie widać:) Po trzecie wychodzi na to, że ja tylko nitkę do maszyny nawlekłam, a reszta to już tak sama:)
OdpowiedzUsuńAle dziękuję za miłe słowa:)