Naładowana pozytywną energią i zmotywowana do działania - czyli do szycia - usiadłam do maszyny. Całkiem bez planu, bez pomysłu, w okresie kiedy na wiele rzeczy brakuje mi czasu, ale z chęciami. I uszyłam kolejne drzewo.
Za tą pozytywną energię do szycia chciałabym podziękować Karolinie Bąkowskiej, Jolancie Sobolewskiej i Agnieszce Kaczmarskiej, które zorganizowały ogólnopolską wystawę patchworku - TUTAJ więcej o wystawie. Jakoś tak raźniej szyć nie tylko do szuflady:) Wielkie dzięki dziewczyny, wiele pracy w to włożyłyście. Polecam odwiedziny na stronie wystawy, czyli www.patch-work.pl a tam znajdziecie linki do blogów wszystkich wystawiających tam swoje prace.
A wracając to drzewa, to trochę mnie zaskoczyło swoimi rozmiarami - dość pokaźnie mi urosło. Już nawet nie wspomnę o kolorze tła, całkiem nie moje kolory, jakoś tak z różowym nie zawsze mi po drodze. Ale całość jest ok (inaczej bym nie skończyła:))
I na koniec kilka zdjęć z pracy w trakcie.
Tak naprawdę to inspiracją była ta wzorzysta, połyskliwa tkanina w tle. Ona zdecydowała o kolorystyce całości, nawet o pikowaniu. To był mój temat przewodni.
Pikowania po obwodach prostokątów zrobiłam cieniowaną nitką.
O, i tyle.
Albo aż tyle.
Zależy jak na to patrzeć:)
A wszystkim, którzy wybiorą się na wystawę patchworków w Starej Rzeźni w Szczecinie - życzę miłego oglądania.
Fantastyczne drzewo! Bardzo mi się podoba :-D I nie tylko dlatego, że lubię róż ;-) Czy dobrze widzę, że tło pikowane jest ręcznie?
OdpowiedzUsuńPiękne , pomysłowe, słodziutkie.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, one mają tendencję tak sobie wyrastać ni z tego ni z owego, te drzewa :)Piękne jest i wcale nie takie słodkie pomimo różów!
OdpowiedzUsuń